Powinienem zacząć, że moje początki „w branży prezenterskiej” , to ostatnie lata szkoły podstawowej , kierowanie radiowęzłem w liceum, a potem , w trakcie studiów polonistycznych: studenckie radio, kabarety, organizowanie i prowadzenie imprez klubowych , w tym oczywiście dyskotek… - więc, tak zacząłem, bo takie były moje Początki.
Następnie dochodzenie do profesjonalizmu w pierwszej komercyjnej stacji radiowej na Warmii i Mazurach Radiu WAMA” . Niepowtarzalne pięć lat spędzonych wspólnie m.in. z Markiem Poniewierką, Norbertem „Norbi” Dudziukiem, Krzysztofem Berentem, Jarosławem Cupriakiem, Januszem Dołkowskim, Marcinem Wawrukiem i paniami… a wszystko pod czujnym okiem prezesa i redaktora naczelnego Ireneusza Iwańskiego. Prawdziwy warsztat niezależnego dziennikarstwa radiowego i spontanicznej „djki”! To były czasy kiedy zainicjowałem i prowadziłem cykl koncertów , przede wszystkim jazzowych, pod szyldem WAMA Jazz Club w Olsztynie.
W międzyczasie założyłem swoją Agencję z kilkoma "mutacjami" personalnymi (Brzoza & Szulc Agency, Brzoza & Brzoza Agency, Brzoza Agency Wiesław Konrad Brzozowski).
Po rozstaniu z WAMA nastąpiła współpraca z olsztyńskim oddziałem biura promocji RMF FM, którym wtedy kierował nieodżałowany Piotr „Pepik” Popławski. Na czym polegała? Prowadzenie imprez, koncertów, premier kinowych , dyskotek.
Lata kolejne , to czas Radia ESKA Olsztyn. Założyłem jego lokalny oddział , w którym byłem szefem i prezenterem.A za stacją były liczne koncerty, patronackie dyskoteki i imprezy. A w stacji współpraca ze świetną ekipą. Trzeba by wymienić wszystkich, więc wymienię jedną – Irenkę Szelugowską...
Potem - „jazzowy” epizod w olsztyńskim radiu UWM FM i permanentne prowadzenie dyskotek , eventów, uroczystości , w tym weselnych.
„Po drodze” były też : szpalta muzyczna w Gazecie Olsztyńskiej, publikacje we wczesnej Gazecie Wyborczej i recenzje muzyczne w kultowym Dzienniku Pojezierza.
Więcej: Galeria / Referencje